czwartek, 24 maja 2012

w czerwieni

 
Na początek opowieść:
Koral obdarza osobę noszącą go mądrością i skromnością. Redukuje lęki, stresy i sprzyja stabilnemu życiu rodzinnemu. Eliminuje zbytnią nerwowość, panikę i tendencje samobójcze. Koral wzmaga witalność, odwagę i sprzyja urzeczywistnianiu zamierzeń. Jest także pomocny przy rozwijaniu zdolności dyplomatycznych.
Ma działanie wyciszające zbyt rozbudzone emocje, działa harmonizująco i zapobiega zmęczeniu. Korale poświęcano bogini Wenus, gdyż miały pobudzać uczucie miłości, zapewniając jednocześnie spokój i równowagę. Koral rozwija intuicję i wyobraźnię, sprzyja wizualizacji. Ma działanie ochronne - strzeże przed złymi energiami.
(Przepisałam z: http://www.jubiler.pl/webpage/moc-kamieni-koral.html).
 
Poszukałam z ciekawości po tym, jak już przyszłam z tym koralem do domu. Brzmi fajnie, choć aż zadziwiająco dużo rzeczy może zrobić jeden kamyk:) A, no i tytułem wyjaśnienia: oto pierwsze kolczyki, jakie w życiu zrobiłam (koral to to z lewej;).

Nie wiem, czy też tak macie, że idziecie na zakupy, a tam coś niby się podoba, ale tę dwudziestą klamrę od torebki to już by się z chęcią oderwało, albo sukienka fajna - byłaby, gdyby przerobić górę i dać inne ramiączka, albo w ogóle inna bajka - coś jest skończenie piękne i doskonałe, ale tak drogie, że aż niemoralnie byłoby wydać na to kasę, nawet jeśliby się ją miało;)

Moje "ładne" często oznacza "proste". Czasem lubię "za dużo", ale to już bardziej na zasadzie zabawy, zabawy w "a właśnie, że chcę wyglądać trochę niemodnie, inaczej", zabawy kiczem, do którego mam mocno rozbudowaną słabość. W związku albo i bez związku z tym wszystkim postanowiłam odwrócić się trochę od "głównego nurtu odzieżowego" i spróbować trochę inaczej pokombinować ze strojem, ale nie tylko - ze wszystkim, co jakoś tam urządza nam życie. Zacząć kombinować - będzie gra słowna, a jakże - "na własną rękę". 

...Witam:) Sama jestem ciekawa, czy i jak to moje poletko się rozrośnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz